Carlos Ruiz Zafón: "Cień wiatru"

2001 / przekład: Beata Fabjańska-Potapczuk, Carlos Marrodan Casas

Dość przykre rozczarowanie. Cień wiatru był być może moją ulubioną książką z czasów czytelniczych co najmniej przedlicealnych, a jeśli nie ulubioną, to przynajmniej tą, o której miałem najwyższe mniemanie ze wszystkich przeczytanych. Spodziewałem się, że po około piętnastu latach i po wielu poważniejszych lekturach odnajdę ją jako literaturę bynajmniej nie wielką, ale może chociaż niezłą i przyjemną.

Nie wydaje mi się, żebym przez co najmniej ostatnie 10 z tych 15 lat przeczytał w całości cokolwiek gorszego. Niestety twórczość Zafóna to po prostu grafomania. Grafomania właściwie dopracowana, poprawna językowo, fragmentami sympatyczna, ale w swojej głębi prawdziwa grafomania. Czasem stopnia umiarkowanego, i wtedy faktycznie jest to książka na swój sposób całkiem miła, ale często olbrzymiego, od którego można zacząć naprawdę zgrzytać zębami. Chyba szkoda mi czasu na jakąś szczegółową analizę marności tej powieści, ale wymieńmy parę rzeczy. Najbardziej upiorny jest tutaj chyba kanciasty, nachalny, grubo ciosany i wciskany wszędzie na siłę humor. Tą samą prymitywną ironią operują wszyscy bohaterowie i narrator - w zależności od postaci dowcip dotyczy czegoś innego, ale jest budowany identycznie. To prowadzi do kolejnego problemu - bohaterowie Zafóna są w żenujący sposób zdywersyfikowani. Autor bardzo mocno i bardzo prymitywnie zabiega, by każdy był całkowicie inny, nadając każdemu jakąś wyróżniającą się i widoczną od razu, karykaturalną wręcz cechę i mieląc ją przy każdej wypowiedzi danej postaci. Ale jednocześnie mimo tych starań wciąż każdy jest taki sam, bo w esencji psychologicznej, esencji stylu wypowiedzi i zachowania Zafóna nie stać na żadną różnorodność. Co gorsza, każdy jest raczej nastolatkiem niż dorosłym człowiekiem, a występują tu prawie sami dorośli. To z kolei prowadzi do problemu następnego - upiornie słabych, nienaturalnych dialogów, momentami kosmicznie grafomańskich. Od strony fabularnej jest trochę lepiej, całokształt historii jest niezły i wciągający, ale tu z kolei roi się od tanich klisz, mniejszych i większych, a ponadto brzuch boli od schematyzmu śledczego wymiaru tej powieści, czyli głównego wymiaru. Bohaterowie w poszukiwaniu rozwiązania zagadki idą do związanej z nią osoby, ta im jak na spowiedzi opowiada wszystko, co wie, wskazując jakąś inną powiązaną osobę, idą więc do niej, schemat się powtarza i idą do następnej. Z drobnymi modulacjami i przerywnikami zajmuje to ponad 500 stron i to naprawdę boli. To tylko część problemów.

W ogóle to niesamowite, że idolami autora byli XIX-wieczni realiści - Zola, Dickens, Balzac, Tołstoj - a Cień wiatru tworzy świat niesamowicie sztuczny, zupełnie pozbawiony realizmu psychologicznego, naiwny. Można powiedzieć, że Zafón od swoich mistrzów wziął to, co najgorsze - czasem dokuczliwą współcześnie przyziemność, fabularność i brak polotu (latać wprawdzie próbuje, ale z marnym skutkiem) prozy realistycznej - a zupełnie nie był zainteresowany tym, co w nich wybitne.

Tylko szacunek i sentyment do wspomnień ze szkoły i do osoby, która mi tę książkę po sobie zostawiła, pozwolił mi zmusić się, by ją ukończyć. W sumie być może młodym nastolatkom bym ją w dalszym ciągu polecał na początek - jest dość wciągająca, trochę klimatyczna, obrazowa i osnuta całkiem fajnym motywem miłości do literatury i czytelnictwa. Właściwie ma w sobie nawet pierwiastek erudycji z niejednym odwołaniem do kultury. Ale dorosłym już nie polecę, nawet kompletnie nieoczytanym, są pewne granice. Jeśli ktoś ma -dziesiąt lat i musi zaczynać przygodę z literaturą od czegoś tak płaskiego i uproszczonego, to znaczy, że poważna literatura raczej nigdy nie będzie dla niego i szkoda jego czasu. Cień wiatru mi dobitnie zobrazował oczywistą prawdę, że czytanie beletrystyki jako takie jest zajęciem niemal kompletnie bezwartościowym, jeżeli nie jest to jeszcze beletrystyka sensowna. A przecież jestem pewien, że w porównaniu z ogromną ilością współczesnych popularnych powieści Zafón i tak jest pisarzem wysokiej klasy.



4.0/10

Komentarze