Maltgarden: Good Mood Project

American IPA / 5% / 12 blg / do 05.10.2020

Dość długo opierałem się browarowi kontraktowemu Maltgarden, który powstał już dość dawno po tym jak rozpadł się Rockmill, a uważanemu dziś za krajową topkę. Wynikło to chyba z faktu, że ich premierowe mocne piwa, które spróbowałem w pubie, nie podeszły mi tak jak wielu innym osobom i jakoś tak podświadomie stwierdziłem, że przehajp. Nie można się jednak opierać w nieskończoność, zwłaszcza że Maltgarden ma być może najładniejsze etykiety w polskim krafcie i bardzo kuszą na półkach. Ciekawostka: piwo uwarzone w AleBrowarze w Lęborku, zatem jeden z pierwszych browarów kontraktowych w kraju stał się oto browarem fizycznym, który udostępnia się nowym kontraktom. Przede mną "Session Hazy IPA", czyli coś, o czym byłem pewien, że będzie po prostu NEIPĄ, a okazało się...


Istotnie bardzo mętne, również bardzo jasne i ze świetną pianą. Wspaniały, po prostu olśniewający chmielowy aromat cytrusów połączonych z białymi owocami i owocami tropikalnymi: grejpfruty, liczi, marakuja, limonki, mnóstwo limonek, ananasy, jeszcze więcej marakui, białe winogrona, gdzieś w tle przyjemne nuty mineralne i słodowe. O kurde, nie da się wiele więcej z chmielu wycisnąć. W smaku spore zaskoczenie, bo jest totalnie wytrawne i naprawdę bardzo mocno goryczkowe, co mi wybitnie odpowiada. Chmiele nie owocują się tak intensywnie i barwnie jak w aromacie, generalnie smak nie jest bardzo pełny, ale mimo wszystko jest super. Jedynie do ciut za wysokiego wysycenia bym się mógł przyczepić.

Wow, ale się ze mną przywitał Maltgarden. Good Mood Project to IPA właściwie doskonale w moim stylu - New England jeśli chodzi o aromat, West Coast jeśli chodzi o smak. Da się to połączenie wykonać lepiej niż tu się udało, ale to się rzadko zdarza. Znakomite piwo.


8.5/10

Komentarze