Warsztat Piwowarski: RISzard II

Sour Imperial Stout / + grys malinowy / 7,5% / 19,5 blg / warka do 31.05.2019

Nie podejrzewałbym raczej takiego browaru jak Warsztat o uwarzenie bardzo dobrego RISa, a już zwłaszcza - bardzo dobrego RISa z malinami. To jest ryzykowne połączenie i co prawda może się udać, ale wymaga sporego kunsztu. RIS z Warsztatu to w ogóle dziwadło, bo ma 7,5%, co jest już moim zdaniem poniżej granicy przyzwoitości w nazywaniu piwa stoutem imperialnym, a zamiast zwyczajnych malin do leżakowania dodano grysu malinowego. Czasem wszakże życie zaskakuje.

Nieprzejrzyście czarne, z obfitą, lecz nietrwałą pianą. Połączenie kwaśnych malin z ciemnym piwem dało w aromacie efekt zbliżony trochę do oud bruin, na pewno bardziej do oud bruin niż do stoutu imperialnego: słód i maliny zlały się w jedność, która nie daje typowych nut ciemnego słodu, a i maliny prezentuje pod postacią zniekształconą. Ładny zapach, choć jednowymiarowy. W smaku jest jeszcze osobliwiej i już mniej przyjemnie: połączenie malinowej cierpkości z popiołową palonością słodu dało efekt nieco wątpliwy, choć dużo lepszy niż to brzmi, bo z drugiej strony sparowanie słodyczy z kwaśnością jest fajne, finisz przyjemnie malinowo-czekoladowo-popiołowy.

Jak prawie wszystkie piwa Warsztatu - na granicy przeciętności. Użycie malin okazało się rozsądne, natomiast zabrakło po prostu naprawdę dobrego RISa jako podstawy. Kwas Theta to to nie jest.


6.0/10

Komentarze