Donato de' Bardi: "Ukrzyżowanie"
To zdarza się rzadko, ale się zdarza, że Chrystus nie jest głównym bohaterem malarskiej sceny ukrzyżowania. Na obrazie Donato de' Bardiego jest oczywiście centralną postacią, która najbardziej przyciąga wzrok i kompozycyjnie dominuje nad całą resztą, natomiast prawie wszystko dookoła jest namalowane lepiej i ciekawiej. Syn Boży jest przesadnie symetryczny, a wyraz twarzy ma odrobinę zbyt płaczliwy; modelunek świetlny ciała jest niezły, ale nie rewelacyjny.
Szczegół wygrywa na tym płótnie z ogółem. Szczegół, który de' Bardi zaczerpnął z malarstwa flamandzkiego, który nakazuje mu drobiazgowo oddawać skalistość terenu, wzbogacać tło zamkiem i śnieżnymi szczytami, rozdrabniać kosmyki włosów Marii Magdaleny, bogato wyposażać szaty w draperie, wpleść rekwizyt vanitas i z pietyzmem prowadzić strugę ściekającej z krzyża krwi. Jeśli chodzi zaś o ogół, to lepsze już od przewodniej treści dzieła jest inteligentne budowanie planów za pomocą kontrastów luministycznych.
Poza tym jednak obraz mi nie imponuje, niespecjalnie przekonuje chromatyką, nie oddziałuje emocjonalnie, a Flamandom szczegółowość wychodziła bez porównania lepiej - słowem, choć jest nieźle, to nie mam tu po co wracać.
6.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz