Chateau La Fleur Clémence: Graves Rouge 2016

2016 / Francja / Bordeaux / Graves / 65% Merlot, 35% Cabernet Sauvignon

Niewiele jest regionów winiarskich, do których wracam - za pośrednictwem butelki - z równą przyjemnością, co do Bordeaux. Apelacja Graves jest wszak dla mnie nowością. To jeden z większych i najbardziej wysuniętych na południe podregionów Bordeaux, ponoć jedyny z kilkudziesięciu, którego słynie i z czerwonych, i z białych, i ze słodkich win.

Butelka, którą ja wypatrzyłem w sklepie, to wino czerwone i wytrawne, dość młode i jak na Bordeaux bardzo tanie (ok. 40 zł za butelkę), z winnicy, o której nie sposób czegokolwiek się w Internecie dowiedzieć. Ciekawi mnie, czy takie budżetowe Bordeaux trzyma chociaż trochę charakteru wielkich win z tego regionu, jakie do tej pory miałem okazję pić.

Ma fantastyczną, rubinową barwę o wielu przebłyskach z fioletem włącznie. Zapach jest bardzo intensywny i ponadprzeciętnie bogaty: pierwsze skrzypce grają dość słodkie owoce z malinami, truskawkami, jagodami i jeżynami na czele; trochę bardziej w tle gra bardzo atrakcyjna ziemistość, pieprz i goździki, delikatna nuta popielniczki - subtelny i bardzo ładny. W smaku jest bardzo łagodnie i harmonijnie: owoce już nie dominują, są równoważne z ziemistością i skórą. Jest lekko słodkie i cierpkie, kwaśność nie wchodzi.

A więc tak, tańsze Bordeaux też mogą być świetne (jakkolwiek daleko temu winu do geniuszu pewnego Pauillac, którym raczyłem się parę lat temu). Inaczej niż Bordeaux, jakie piłem do tej pory, to wino nie zdobywa intensywnością, rozłożystością, grandiozą, lecz niewzruszonym spokojem i harmonią.


7.5/10

Komentarze