Cavallotto: Barolo Bricco Boschis 2013

2013 / Włochy / Piemont / Barolo / 100% Nebbiolo

W braterskim pojedynku Barbaresco kontra Barolo póki co wygrywają u mnie te pierwsze wina, ale dzisiaj układ sił może ulec znaczącej zmianie, na co gorąco liczę. Przede mną jedna z najciekawszych butelek, jakie można dostać w winnicy rodziny Cavallotto, zajmującej się uprawą winorośli w Barolo od ponad 90 lat. Wino leżakuje w beczkach ze slawońskiego dębu przez 3 do 3,5 roku, a następnie jeszcze 6 do 12 miesięcy w butelkach, zanim trafi na rynek. 

Ładna butelka z etykietą w tonie arcyklasycznej elegancji. Olśniewająca rubinowa barwa, pełna rozmaitych odcieni i odbłysków. W aromacie dominują intensywne, ciężkie, skąpane w alkoholu czerwone i ciemne owoce: wiśnie, jeżyny, winogrona, czereśnie, czarne porzeczki, przełamywane trochę słodszymi truskawkami. Z innych nut pojawiają się migdały, ziemistość, skóra - bardzo ładny, choć może nie zrzuca z siodła. Z czasem idzie trochę w stronę czarnego pieprzu. W smaku jest ponadprzeciętnie wymagające; ciężkie, bardzo taninowe, cierpkie, skórzaste, skórkowe, lekko tytoniowe. Z owoców z aromatu zostaje w nim zadziwiająco mało, głównie wiśnie i delikatna truskawkowa słodycz, właściwie półnuta, nie zdolna przeważyć cierpkości i wytrawności, choć dająca pewne urozmaicenie. Na finiszu pojawia się jawna nuta ziołowa. Z każdym kolejnym łykiem jest coraz spokojniejsze, szybko się przyzwyczaja do jego ciężkości i w końcu jawi się jako wino dość ciche, przemawiające subtelnościami.


Nie ukrywam, że spodziewałem się większej petardy, choć to niezaprzeczalnie świetne wino, które przechodzi bardzo interesującą podróż w trakcie degustacji, zarówno zapach jak i smak lubią się często przekształcać. Niestety stosunek ceny do jakości jest wysoce niesatysfakcjonujący. Nie wydaje mi się też, żeby czas jakoś gigantycznie miał mu pomóc, chociaż kto wie. A zatem Barbaresco mimo moich najszczerszych nadziei raczej powiększyło niż pomniejszyło swoją przewagę nad Barolo.


8.0/10

Komentarze