Trzech Kumpli: Bies
Po bardzo udanym doświadczeniu z Ivarem sprawdzam Biesa. Również tutaj nie miałem jeszcze przyjemności zapoznać się z podstawką, czyli Idiotą, jęczmienno-pszeniczno-owsianym RISem, i przechodzę od razu do jego wersji leżakowanej w beczkach po rumie z Jamajki i Barbadosu. Piwo z beczki po rumie to zawsze wydarzenie - nie piłem jeszcze nawet dziesięciu, a uważam że to koncepcja znakomita.
Czarne, nieprzejrzyste, z symboliczną pianą, która szybko redukuje się do obwódki, piękne i czarne. Bogaty, przytłaczający, intensywny, ciężki aromat, piękny i radykalny mariaż piwa i beczki. Bazą jest czarny jak piekło, gęsty, mocno palony, kawowy, gorzko-czekoladowy, suszono-śliwkowy RIS z kroplą sosu sojowego, natomiast beczka daje bardzo ciekawe nuty: trochę drzewne, trochę destylatowe, trochę takie kojarzące mi się z daktylami albo jakąś baklawą, generalnie ze "skondensowanymi" słodyczami. Nie odczuwam tu typowego charakteru rumu, ale jest przepięknie. W smaku za to trzcinowo-melasowe tematy rzuciły mi się w kubki smakowe natychmiastowo, by jednak szybko odpuścić na rzecz przepotężnego, radykalnego, maksymalnie oldskulowego RISa, będącego zaprzeczeniem pastry stoutów. Ristretto, czekolada z zawartością 99% kakao, popiół, przepalone ziarno, ale wszystko z wielką klasą, którą umożliwia tło beczki po rumie, słodkawej i bardziej "kolorowej" w opozycji do skrajnie "czarnej" podstawki. Ten rum tutaj się tak pojawia i błyszczy przez sekundy na różnych etapach, zwłaszcza na samym początku i na finiszu. Dość poetyckie jest to piwo, mimo że jednocześnie bardzo radykalne i ciężkie - wspaniałe. Gęste choć nie na maksa, z powściągniętym wysyceniem.
Kolejne znakomite piwo barrel aged z Trzech Kumpli - sam nie wiem, czy bardziej mi podszedł Ivar, czy jednak Bies, to dość odmienne piwa (bo i odmienne beczki). Chyba jednak Bies to jest to - niezwykła, oryginalna interpretacja beczki po rumie i radykalne, ciężkie, potężne piwo. Ręce do oklasków.
Kolejne znakomite piwo barrel aged z Trzech Kumpli - sam nie wiem, czy bardziej mi podszedł Ivar, czy jednak Bies, to dość odmienne piwa (bo i odmienne beczki). Chyba jednak Bies to jest to - niezwykła, oryginalna interpretacja beczki po rumie i radykalne, ciężkie, potężne piwo. Ręce do oklasków.
8.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz