Maltgarden: Sandy Weekends

Hefeweizen / 5% / 12 blg / do 18.03.2021

Sprawdzam Maltgarden na kolejnym polu - na polu weizenów. Sandy Weekends to piwo uwarzone chyba trochę pod lokalne środowisko tego kontraktowca, czyli Kołobrzeg i hordy plażowiczów. Nawet styl piwa na etykiecie nie jest określony jako weizen, a jako "pszeniczne", tak by zrozumiał każdy. Zobaczmy, czy miłośnik piwa ma tu czego szukać, czy to tylko "proste piwo dla prostych ludzi". Nawet styl etykiety i nazwa wydają mi się jak na Maltgardena "złagodzone" i odabstrakcyjnione pod inny niż zwykle target.


Wzorowy wygląd weizena - złote, ładnie zmętnione, ze spektakularną, gęstą i wysoką pianą. W zapachu dość specyficzne, jakby drożdże od weizena poszły w ciut inną stronę niż zwykle idą: da się odnaleźć typowe akcenty bananowe, w mniejszym stopniu goździkowe, jest fajna biszkoptowość, ale idzie to też trochę w jakieś truskawki i nie wiem czy nie w taką mini-minimalną kanalizę. Mimo wszystko jest całkiem przyjemnie. W smaku już fajniusi, leciutki weizenik o mocno słodkawym profilu, aż jest takie wrażenie jakby się jadło wafelek od lodów, gładziutki i pijalny, choć oszukiwać nie ma się co - fenole i estry drożdżowe są trochę ubogie jak na ten styl. Tym niemniej jest bardzo przyjemne i obłędnie pijalne, bez wad.

Jednak trochę bardziej proste piwo dla prostych ludzi niż coś dla miłośnika doskonałych, wyrazistych weizenów, chociaż w gruncie rzeczy coś pomiędzy. Przy cenach Maltgardena to trochę bez sensu piwo. Genialny weizen z Weihenstephan jest tańszy od Sandy Weekends o złotówkę-dwie. Oczywiście, jeśli coś takiego jest na rynku w takiej cenie to w gruncie rzeczy ciężko uwarzyć weizena sensownego, ale tu różnica klas jest naprawdę spora. Mimo wszystko szacunek dla Maltgarden, że w ogóle się podjęli tego stylu, bo nie oszukujmy się, nie musieli.


6.5/10

Komentarze