Telemaco Signorini: "Getto we Florencji"
olej na płótnie / 1882
Telemacha Signoriniego odkryłem jako jednego z ciekawszych spośród tych licznych Włochów-realistów z końca XIX wieku. Ten obraz, bardzo słabo znany, do tego stopnia, że nie udało mi się ustalić miejsca jego przebywania, w kompaktowy sposób oddaje główne atuty malarstwa tego artysty i dodaje jeden już nietypowy dla niego atut.
Tym nietypowym jest pociągająca, wyrazista, wyróżniająca obraz mocno wertykalna kompozycja. Dość wąskie, pionowe płótno to tylko podłoże pod grę pionowych linii, subtelnie przemycanych: wąski pasek nieba między kamienicami, rynny, okna i drzwi w perspektywie, która czyni je bardzo cienkimi, w końcu wisienka na torcie: laska starca na pierwszym planie. Druga główna jakość artystyczna dzieła to już znak firmowy Signoriniego: silny kontrast światła słonecznego z cieniem, tutaj w parach przesmyk nieba-zacieniona ściana kamienicy i rozświetlony bruk-ciemno ubrani przechodnie. Do tego dochodzi jeszcze niezła technika malarza z kroplą impresjonistycznego rozmycia, przyjemna paleta z zielenią jako solistą w brunatno-beżowym akompaniamencie i można już przejść do treści, która z tego wszystkiego wynikła.
A treścią jest świetnie ujęta atmosfera starych włoskich miast w ogóle i Florencji w szczególe, z jej nieco klaustrofobicznym i nietypowym połączeniem wąskich uliczek i wysokiej zabudowy starych kamienic, z jej tłocznością, okiennicami, lśniącym brukiem, lekko mrocznym charakterem. Oglądamy tu miasto przez pryzmat getta żydowskie i XIX wieku, więc teoretycznie nie powinienem rzucać na wiatr słów, że malarz świetnie oddał atmosferę miejsca. Ale jeśli znając jedynie Florencję XXI-wieczną i już bez getta potrafię odczuć tu jej klimat, to uznanie dla twórcy może być chyba tylko większe.
Komentarze
Prześlij komentarz