Andrea Bonaiuti: "Kościół walczący i triumfujący"
fresk / 1365-1369 / kościół Santa Maria Novella, Florencja
Warto rzucić okiem na ten florencki fresk z jednego z florenckich kościołów, bo jest właściwie jedną z najbardziej esencjonalnych tworów epoki. W podwójnym znaczeniu. W znaczeniu przedstawieniowym mamy tu parę toposów XIII i XIV wieku: precyzyjnie odmalowaną katedrę florencką, świętego Tomasza z Akwinu, papieża i cesarza, bramę do raju z kunsztowną gotycką rozetą, świętego Dominika ze swoją świtą zakonników i symbolizujących ich czarno-białych psów, zagryzających heretyckie wilki. Wyobrażenie jest pieczołowicie obmyślone na cześć i chwałę Kościoła i zakonu dominikanów, które znajdują się u szczytu swojej potęgi.
W znaczeniu artystycznym dzieła Bonaiutiego są stopklatką z ostatniej fazy gotyku, już zgiottonizowanego, z którego widzialnie wykluwa się renesans, ale ciągle trzymającego się jeszcze pewnych niepodrabialnych cech dotychczasowej epoki sztuki. Poszczególne grupy mają już sporo ludzkich cech i odruchów, całość zyskuje przyjemną, zróżnicowaną paletę barwną na niekorzyść gotyckich potoków złota, no i rządzi wszystkim znakomity rysunek. Jednocześnie jednak przestrzeń ciągle jest całkowicie podporządkowana programowi i niewiele sobie robi z praw perspektywy i grawitacji. Poszczególne sceny mają się do siebie luźno - i są, i nie są elementami jednego świata. Jest bardzo gęsto, tłumnie, nie mamy do czynienia z wyrafinowanymi układami postaci, lecz z ciasno upychanymi hordami świętych, zakonników, aniołów i zwykłych ludzi, na chwałę Bożą, kościelną i dominikańską. Giotto robił to z większą fantazją i smakiem jednocześnie, ale dzieło Bonaiutiego to po prostu rozkoszny pierdolnik.
Komentarze
Prześlij komentarz