Mario Monicelli: "Wielka wojna"

1959

Gorzka, poważna i epicka komedia, która bardzo szybko od serii zabawnych skeczów przechodzi do posępnego obrazu okropieństwa wojny. Udało się tu zawrzeć zarówno momenty sugestywnej krytyki wojny, jak i kordialny humor i sympatyczne postacie. Co więcej, byłem zaskoczony wysoką jakością czysto filmową: płynną reżyserią, niezłymi zdjęciami, rozmachem scen batalistycznych. Swoje dokłada też muzyka Nino Roty, tworząca momentami intymny, ciepły mimo wojennych obrazów klimat. Ale ostatecznie mam z tym filmem podobny problem, jaki już miewałem z komediami all'italiana. Treść humorystyczna i treść poważna wzajemnie się znoszą: humor przez poważnie traktowaną tematykę wojenną staje się smętny, a obraz wojny przez humorystyczną konwencję nie jest wystarczająco dosadny. Tak to odbieram - ktoś inny może być zachwycony współistnieniem dwóch płaszczyzn. To właściwie jest naprawdę dobry film, ale i naprawdę mi nie podszedł.



5.5/10

Komentarze