Tony Richardson: "Samotność długodystansowca"

1962

Zapewne najlepszy, najbardziej złożony, najciekawszy, najbardziej charyzmatyczny ze wszystkich filmów z nurtu kitchen sink realism. W inteligentny, zdecydowany i wyrazisty sposób kontestuje system zarządzania młodymi ludźmi w Anglii tamtych czasów i społeczeństwo angielskie w ogóle, pokazując historię postaci z krwi i kości, buntownika i indywidualisty zdolnego przeciwstawić się systemowi i , a jednocześnie pozbawionego pretensji do szlachetności i heroizmu. Zalet jest niemało: dobra fabuła, dobra gra aktorska odtwórcy głównego bohatera i dość spektakularna końcówka, w której świetny montaż posłużył do mistrzowskiego wywołania efektu strumienia myśli. Ostatecznie nie wychodzi jednak ten film poza dziedzinę kina dość prostego, umiarkowanie (choć nie wcale) artystycznego, umiarkowanie (choć nie wcale) głębokiego, a fragmentami kiepsko się starzejącego. Mimo to ma w sobie pewną specyficzną charyzmę, wyjątkowość i swoiste ciepło i dość głęboko zapada w pamięci.



6.0/10

Komentarze