Man Ray: "Emak-Bakia"
1926
Jeden ze śliczniejszych filmów spośród wszystkich surrealistycznych i dadaistycznych krótkometrażówek, jakie powstały w latach 20. w kręgach francuskich i zbliżonych do francuskich. Jest inny niż te, które widziałem do tej pory: mniej hipnotyczny, surrealistyczny i wartki, a bardziej oniryczny, łagodny i poetycki. Właściwie mało tu surrealizmu per se, dadaizmu też, mimo że sporo jest elementów abstrakcyjnych. Podtytuł Cinépoème dobrze oddaje ukierunkowanie tego obrazu. Nie tak dużą rolę pełni tu montaż, Emak-Bakia nie układa się w ciąg, jest raczej prezentacją osobnych, pociągających, pięknych obrazków, uzyskanych z mniejszych i większych przekształceń rzeczywistości. Często dochodzą one do maksimum i na ekranie widzimy jedynie kształty i czysty ruch. Nie ma tu tej siły hipnotyzującego, szalonego pędu co w Antrakcie czy Balecie mechanicznym, ale jest inna siła: spokojnego rozkoszowania się poetycką iluzją. Nie wznosi się ostatecznie ponad bagatelny eksperyment, ale jest blisko.
Komentarze
Prześlij komentarz