Uiltje: Algor1thm Glenfarclas BA

Russian Imperial Stout / Glenfarclas Whisky BA / 15,1% / warka do 02.01.2022

Na zakończenie mini-przygody z holenderskimi stoutami imperialnymi, jak dotąd raczej umiarkowanie godnej zapamiętania, podejmuję najciekawiej zapowiadające się piwo z setu - powszechnie przyjmowane za chef d'oeuvre Uiltje Brewing, browaru założonego w 2012 roku w Haarlemie. To już nie przelewki, tylko 38. najlepsze piwo Holandii według ratebeera i 37. według untappd, w dodatku jednorazówka. To potężny (ponad 15%) RIS z żytem w zasypie, leżakowany przez 21 miesięcy (!) w beczkach po klasowej whisky, jaką jest Glenfarclas ze Speyside. Mam spore oczekiwania.


Etykieta jest zgrabna, ale nie przyciągnęłaby mojego wzroku na półce w sklepie. Plus za fajny firmowy kapsel.


Czarne, ale daleko od maksimum czerni - pod mocnym światłem jest wręcz rubinowe, nawet nie brązowe, bardzo jasne jak na tak ciężkiego RISa. Piany praktycznie brak - nic dziwnego po takim czasie w beczce. Zapach jest mocno naznaczony beczką - alkoholowy, lekko waniliowy i drewniany. Poza tym jednak zaskakująco mało intensywny i mało słodowy - właściwie przeciętny, chociaż z czasem się troochę otwiera. Smak to już kompletnie inna bajka - jest bardzo intensywne i o dziwo zachowuje się jak bardzo czarny stout: pierwsze skrzypce gra bezkompromisowa paloność tuż przed granicą przesady. W dalszym ciągu są bardzo wyraźne akcenty pochodne od beczki - whisky i wanilia - które dają dość słodką kontrę do tej paloności. Mimo potężnej mocy nie jest agresywne, wręcz całkiem fajnie ułożone. Niesamowity jest długi i intensywny finisz. O dziwo zostało niemało gazu, co jest pozytywem, bo ciało nie jest (również o dziwo) za ciężkie.


Szkoda, że zabrakło mu aromatu. Miało potencjał na znakomite piwo, skończyło jako bardzo dobre. Zdecydowanie najlepsze z tego seciku holenderskiego, ale wciąż... to strasznie karłowata wersja wspaniałych RISów zza oceanu.


7.5/10

Komentarze