Johann Wolfgang von Goethe: "Lata nauki Wilhelma Meistra"

1796

Zupełnie podobnie jak w przypadku dramatów Goethego, w których nie dramatyzm jest pierwszą ani drugą jakością, tak samo najwyższa wartość epiki tego wielkiego pisarza leży daleko od epickości, to znaczy fabularności i narracji. Opowieść o zawiłych poszukiwaniach przez Wilhelma Meistra właściwej drogi życiowej, szczęścia i własnej tożsamości jest jako fabuła dość dziwaczna, momentami nawet niezgrabna, co w dużej mierze wyjaśnić można jeszcze raczkującym tak naprawdę (mimo setek już lat podwalin) gatunkiem powieści, ale w mierze nie mniejszej - stylem Goethego. Jak dramaty Niemca są dramatami uczuć, tak i ta proza jest opowieścią przede wszystkim uczuć, myśli, charakterów i rozmaitych filozofii życia, a nie ciągiem zdarzeń. To pół-, albo i ćwierć-fabuła: w reszcie jest "traktatem filozofii życia". Tak traktowana, staje się wieloma rzeczami naraz, tworzącymi specyficzne arcydzieło.

"Lata nauki Wilhelma Meistra" to długie godziny zapoznawania się z przemyśleniami Goethego na temat człowieka, życia i świata, starającego się ująć ludzki los (tu w szczególności inicjacyjny jego okres, w którym człowiek z najdojrzalszego choćby młodzieńca przeobraża się w prawdziwie dorosłego człowieka w poszukiwaniu własnych ścieżek, tytułowe "lata nauki") jak najgłębiej i jak najwnikliwiej, uwzględniając bardzo szerokie spektrum blasków i cieni, namiętności i rezygnacji, marzeń, ambicji, zwątpień, wewnętrznych konfliktów, żądzy, ideałów, zmienności nastroju, rozczarowań i przewrotności biegu zdarzeń. To wnikliwe studium psychologiczne młodej i wrażliwej osoby o cechach silnie introwertycznych, refleksyjnej, zagubionej w nieprzeniknionym świecie, próbującej odnaleźć jak najlepszą drogę, przesyconej pragnieniem piękna, o skłonnościach artystycznych lecz nie rasowego artysty, wahającej się między samotnością a socjalizacją - a także wiele innych szerszych i węższych portretów ludzkich, przekrój rozmaitych typów osobowości i uniwersalnych zachowań.

Goethe porusza szczególnie intensywnie kilka wybranych tematów częściowych, składających się na jego całościową wizję ludzkiego losu: odnajdziemy tu fascynujące rozważania na temat teatru i jego więzi z życiem (rozdziały dotykające Hamleta to niesamowity dialog dwóch literackich geniuszy), często uniwersalizowane do ogólnych przemyśleń o sztuce i uczuciach wyższych. Bardzo wiele miejsca poświęcone jest tematom damsko-męskim, czy mowa o najogólniej pojmowanej miłości, czy o zauroczeniach, czy długotrwałych związkach, czy zwyczajnych żądzach - wizja Goethego jest, jak w wielu innych przypadkach, po prostu szeroka, nie daje spójnego obrazu, przedstawiając miłość raz jako uczucie zgubne i najeżone niebezpieczeństwami, raz jako czystą i konstruktywną siłę niezrównaną z żadną inną. Księga będąca pamiętnikiem Aurelii zawiera dojrzale i śmiało podjętą tematykę konfliktu uczuć moralnych z przyrodzonymi skłonnościami. 

Przy wytkniętej wcześniej lekkiej dysharmonii i nieco niezgrabnej zawiłości fabularnej (czasem przez długie rozdziały nie dzieje się właściwie nic poza rozmowami, kiedy indziej na kilku stronach Goethe mieści kilkanaście istotnych zdarzeń, które łatwo przegapić; choć bohater podróżuje po całych Niemczech, skutkiem nadmiernych zbiegów okoliczności porusza się w kręgu ciągle tych samych osób i można odnieść wrażenie, że w świecie przedstawionym wszyscy mają ze wszystkimi jakieś powiązania) powieść jest arcymistrzowska pod względem precyzyjnej i pięknej zarazem konstrukcji myśli bohaterów, w których ukazują się rozważania autora na wspomniane tematy. Zarówno formalny kunszt, jak i treściowe bogactwo imponują, a inteligentna obserwacja i głębia psychologiczna prowadzą do wielu spostrzeżeń spektakularnie ponadczasowych, nie tylko do cna aktualnych ponad dwieście lat, ale wręcz świeżych i wiele potrafiących wnieść. Nie wszystkie już pamiętam, ale dostrzegłem tu wiele wpływów na bardziej współczesnych pisarzy, szczególnie silnie nasuwały mi się podobieństwa do Prousta. Goethe łączy dokładność i mądrość filozofa z pięknem artysty i - może być, że przede wszystkim - autentycznością pełnokrwistego człowieka, który żył pełnią życia i wiele doświadczył.

Oceniam ją niżej, niż ją doceniam. Nie będę ukrywał, że trochę mnie zmęczyła ta lektura i ja męczyłem ją dość długo - jest bardzo obszerna, co w połączeniu z nieuniknioną archaicznością konstrukcji, u Goethego potęgowaną jeszcze specyficznym podejściem do fabuły, czyni z "Wilhelma Meistra" wyzwanie i w jakimś stopniu tłumaczy, dlaczego to literackie dzieło zostało na polski przetłumaczone i wydane tylko raz, w XIX wieku, i jeśli nie zechce się samemu wydrukować blisko pięciuset stron skanu egzemplarza z Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego, to się z nim w formie papierowej po prostu nijak nie zapozna (tłumaczy, aczkolwiek pozostawia ten fakt bardzo wstydliwym, jeśli nie skandalicznym dla polskiego wydawnictwa i czytelnictwa zarazem). Te jednak momenty, w których znajduje się pełne skupienie i zespala nie tyle z opowieścią, co z myślą Goethego, są bezcenne.


8.0/10

Komentarze