Bierhalle: Altbier
Bierhalle, które jeszcze parę lat temu było wybawieniem od sklepowej nudy, dziś jest browarem bardzo umiarkowanie poważanym, przez niektórych nawet lekko pogardzanym. Gdy zaczynałem pisać o piwie w 2013 roku jeszcze się nim ekscytowałem, a weizena wspominam do dziś jako świetnego reprezentanta stylu. Raczej bym się na piwa Bierhalle mimo wszystko nie rzucał, ale ciężko tego nie zrobić, skoro uwarzyli coś tak niepopularnego i tak fajnego jak altbier.
Piękna barwa wahająca się między ciemnym bursztynem a czerwienią, świetna piana, jest tylko niezbyt estetycznie zmętnione. W zapachu z jednej strony jest bardzo bardzo, bo zajeżdża klasyką alta - karmelowy słód, estry owocowe, szczypta chmielu - ale z drugiej jest to wszystko spychane na bok przez lekkie, ale ewidentne zakażenie, które wprowadziło nuty kwaskowe i pieprzowe. Ambiwalentny. Smak potwierdza - piwo skwaśniało. Tu już nie ma nic z altbiera - jest kwaśne i nieprzyjemnie pieprzowe. Nie jest obrzydliwe i to najlepsze co o nim można powiedzieć.
No cóż, odechciało mi się nawet przypominać sobie tego weizena. Wypuszczając na rynek zepsute piwo, Bierhalle pozwoliło mi zrozumieć, czemu po ośmiu latach rewolucji piwnej znalazło się na marginesie w świadomości miłośników piwa. Można piwo zepsuć bardziej spektakularnie, no ale fakty są nieubłagane - do zlewu.
2.0/10
Komentarze
Prześlij komentarz