Ferghettina: Satén 2015

Włochy / Lombardia / Franciacorta / 100% Chardonnay / 12,5% alk.

Po trzech miesiącach przerwy wreszcie mogę powrócić do win przywiezionych w kwietniu z winnicy Ferghettina i jednocześnie ruszyć z tą najbardziej ekskluzywną częścią oferty Włochów. Przede mną trzy wina, które rozlewane są do ekskluzywnych butelek o niesamowitym kształcie, autorskim pomyśle właściciela winnicy, unikalnym w skali całego świata. Wrażenie wizualne jest olśniewające, ale mimo wszystko wciąż bardziej interesuje mnie zawartość. Satén to koronne dla regionu wino musujące, w stu procentach powstające ze szczepu Chardonnay, aczkolwiek bynajmniej nie jest to jednolity trunek: twórcy pobierają moszcz z dwudziestu różnych, osobnych pól uprawnych Chardonnay, z których każde rodzi trochę inne Chardonnay, zaś po fermentacji mieszają je w odpowiednich proporcjach. Wino leżakuje przez równo trzy lata, stąd rocznik 2015 jest najnowszym na rynku (choć lada dzień powinien wchodzić 2016).


Bardzo jasne, klarowne. Aromat jest zdecydowanie spokojny i dostojny, ale też rozwojowy. Czysta ziemistość i mineralność stopniowo rozszerza się w stronę delikatnych akcentów kwiatowych, skórki cytrynowej, może orzechów włoskich. Delikatny, nawet nieco nieśmiały. Również w smaku to jest spokojne wino, lekko kwaskowe, ziemiste, wytrawne, minimalnie kwiatowe i mineralne. Balans smaków podstawowych jest świetny, paleta aromatyczna jest elegancka i oszczędna, jak na mój gust trochę za bardzo. 

Jest szlachetne, ułożone, gładkie, dostojne, ale trochę przesadziło ze spokojem. Mimo to jest po prostu bardzo dobrym winem. Ale po Brut z tej samej winnicy (niżej pozycjonowanym, bo w zwyczajnej szampańskiej butelce) jest to mimo wszystko rozczarowanie. Pinot Noir to jest jednak Pinot Noir i wnosi to co wnosi. Czyste Chardonnay to większe wyzwanie.



7.0/10

Komentarze