Pinta: RISfactor Bourbon Barrel Aged
Pinta przez lata serwowała nam przeróżne style piwa: zapoznawała z zupełnie nowymi na polskim rynku, przedstawiała swoje, często świetne wersje już obecnych. Bardzo długo natomiast zajęło jej stworzenie własnego stoutu imperialnego, co zawsze mnie trochę dziwiło. W końcu odpalili petardę i polecieli z całą serią RISów, z której wszystkie zajęły czołowe miejsca w rankingu piw Pinty na ratebeerze, a jeden nawet miejsce pierwsze. Stało się to jakoś dwa lata temu, a ja dopiero dziś recenzję jedno z tych piw - wersję leżakowaną przez rok w beczce po bourbonie.
Nastawiałem się na jedno z najlepszych piw Pinty, więc jestem rozczarowany i to nawet tak nielekko, mimo że to bardzo prawilny oldskulowy, palony RIS, ale kurde, jakoś tak bez błysku jak na ten styl. Beczki tu prawie nie ma, a poza tym jest tak za spokojnie mimo niby sporej intensywności i paloności. Pinta olśniewała mnie w przeróżnych już stylach, a akurat w moim ulubionym nie zdołała. Choć to, podkreślam, bardzo bardzo dobre piwo.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz