2017 / Włochy / Lombardia / Franciacorta / 50% Cabernet Sauvignon, 30% Merlot, 10% Nebbiolo, 10% Barbera
Jedno z dwóch stołowych piw, produkowanych przez winnicę Ferghettina, skupiającej się bardziej na wysublimowanych winach musujących, okazało się jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym mocno budżetowym winem, jakie piłem. Życzyłbym sobie, żeby do tamtego - białego - dołączyło i czerwone. Stołowe, co nie znaczy że lekkie i banalne - użyte szczepy to same ciężary na czele ze stanowiącym połowę moszczu Cabernet.
Ciemnoczerwone, klarowne. Zapach jest niesamowity, bo z tych wszystkich szczepów obfitujących w różne ciężkie aromaty jak przyprawy, skóra, grafit, wysublimowano niemal wyłącznie aromaty owocowe, a nawet słodkoowocowe, takie jak truskawki, maliny, jeżyny, pojawia się trochę typowej dla Merlot śliwki, czarna porzeczka. Spoza owoców szczypta czarnego pieprzu i drewna. W intensywnym smaku naprawdę bogato, ładna mieszanka słodyczy, kwaśności i cierpkości, dalej masa owoców (tutaj dużo więcej porzeczki, wspartych większą niż w zapachu dawką przypraw na czele z pieprzem i drewnem cedrowym. Trochę tak jakby ktoś potrafił wyciągnąć z CS i Merlot prawie maksimum intensywności, a ciężaru i wymagających aromatów zabrać przy okazji minimum. Nie jest niebotycznie złożone, nie jest oczarowujące, nie zmienia spojrzenia na świat, ale jest dopracowane, pyszne, intensywne, pełne, bez zarzutu, niezwykle przyjemne.
Tak jak chciałem - odpowiednik białego w świecie czerwonych, świetne wino bez większej konkurencji w tak niskiej cenie. Perełka.
7.5/10
Komentarze
Prześlij komentarz