Mad Driver: 100 aut Cherry Rum Stout

Bezalkoholowy Stout / + herbata Pu-Erh "Wiśnie w rumie", płatki dębowe / do 0,5% alk. /  8,5 blg / warka do 05.02.2020 r. / uwarzone w Browarze Błonie

Miałem już okazję spróbować kilkudziesięciu różnych piw bezalkoholowych, ale jeszcze żadnego ciemnego - nawet ledwo ciemnego lagera, a co dopiero stoutu. Na taki koncept porwał się Mad Driver, kontraktowiec specjalizujący się w piwach bezalkoholowych, którego póki co nie mogę jednak nazwać mistrzem piw bezalkoholowych. Może to piwo to zmieni. Poza tym, że jest to stout, to jeszcze wzmocniony płatkami dębowymi i czerwoną herbatą o smaku wiśni w rumie - prawdę mówiąc, wolałbym spróbować podstawkę bez dodatków, ale tylko na tę wersję trafiłem. 


Nieprzejrzyście czarne, z przyzwoitą pianą średniej jakości. W zapachu jest jak na piwo bezalkoholowe olśniewające - pachnie po prostu jak pełny, pełnoprawny, intensywny, słodki stout: dużo czekolady, pralin, trochę mniej kawy, do tego delikatne, ale dobrze wyczuwalne akcenty płatków dębowych i czerwonej herbaty. Pachnie nie tylko jak normalny stout, ale jak bardzo dobry i ciekawy stout. W smaku już trochę czar pryska, nie da się ukryć, choć nie smakuje wcale mniej pełnie niż lekki, ale jednak alkoholowy stout. Pewna brzeczkowość już się tutaj pojawia. Mniej czekolady, więcej palonego ziarna, nawet minimalnie popiołowego, dalej wyraźne płatki dębowe i trochę mniej wyraźna herbata. Byłoby świetne w swojej kategorii, ale wykłada się na aspektach niezwiązanych z bezalkoholowością - ma mało przyjemny, ściągający, popiołowo-piołunowy finisz.


Zapach obiecywał cud, cudu nie było. Faktem jest, że to piwo zupełnie inne niż wszystkie inne bezalkoholowe propozycje przeze mnie próbowane, ale poziomem mocno odstaje od najlepszych. Nawet nie pijąc alkoholu w ogóle raczej bym się na nie nie decydował nawet dla odmiany, a co dopiero jak piję. W obliczu tego, że Pinta rusza z serią piw bezalkoholowych, chyba za prędko nie dam kolejnej szansy Mad Driverowi.


5.5/10

Komentarze