Aying: Altbairisch Dunkel

Munich Dunkel / 5% / warka do 09.2019

Brauerei Aying egzystuje już od paru lat w mojej głowie jako najlepszy browar całych Niemiec, nieznacznie wyprzedzający Schlenkerlę. Zamieniał w złoto póki co wszystko, z czym miałem styczność, i nie dopuszczam możliwości, by inaczej miało być w przypadku klasycznego monachijskiego dunkla, tego tak strasznie niepopularnego na nowofalowej scenie stylu, do którego odczuwam taką straszną sympatię. Większość pitych przeze mnie dunkli była piwami złymi lub bardzo złymi, ale nie zachwiało to mojej wiary w styl, którą nabyłem w początkach swojej przygody z piwem w Monachium. Niech podmonachijskie Aying rozbudzi dawne zauroczenia.



Najjaśniejszy z ciemnych lagerów - brunatny, pod światłem miedziany, przepiękny. Piana dobra, ale tylko dobra. W aromacie dominują jabłkowe, karmelowe i ciastkowo-przypiekane aromaty znane bardziej z bursztynowych niż ciemnych lagerów, za nimi dopiero idzie symboliczna chlebowość i dosłownie szczypta czegoś palonego - ciut za mało. Dużo fajniej jest w smaku, gdzie chlebowość się intensyfikuje, łączy z karmelem i szczyptą nut przypalanych, minimalnie czekoladowych - to smakowity lager o imponującej słodowej pełni, a jednocześnie nawet na milimetr nie przesłodzony, pięknie zbalansowany. Finisz to chlebowe bachanalia. Wysycenie wysokie, pasujące, minimalnie za duże.


Nie mam większych wątpliwości, że to najlepszy dunkel, jakiego piłem. Mam spore, czy kiedykolwiek wypiję lepszego. Niewiele rzeczy uwielbiam w piwie bardziej niż takie olśnienia prostymi, "nudnymi", skrajnie niepopularnymi stylami. Aying to browar światowej klasy.


8.0/10

Komentarze