Jaume Huguet: "Konsekracja świętego Augustyna"

tempera na desce / 1462-1475 / Museu Nacional d'Art de Catalunya, Barcelona

Nie po raz pierwszy i na pewno nie po raz ostatni uderza mnie przewrotność historii sztuki. Najsłynniejsza część ołtarza św. Augustyna, dzieła średniowiecznych katalońskich malarzy, to jeszcze jedno gotyckie malowidło, które dziś wydaje się niesamowicie nowoczesną sztuką. Renesans ze swoimi licznymi zdobyczami formalnymi jest postrzegany jako wyrwanie malarstwa z przestarzałych okowów "prymitywnego" formalnie okresu gotyckiego, tymczasem takie dzieła jak to tchną dziś większą świeżością niż liczne idealnie iluzjonistyczne sceny. W skrócie to jest jak czysta secesja i to wyjątkowo śmiała. Apoteoza ornamentu bez przejmowania się perspektywą i głębią, naturą, światłem, iluzją. Oprócz twarzy hierarchów wszystko jest tutaj złożone z jednego budulca - z ornamentu, przepełniającego szaty, tiary, laski, posadzkę i tła. Poszczególne płaszczyzny są ustawione ciasno obok siebie - nie sposób wcisnąć igły pomiędzy jedną a drugą szatę, między tiarę a tło. Rodzi to wrażenie świata nierealnego, nadnaturalnego, kosmicznego.

Nie jest to malarstwo w stu procentach w moim typie, bo jest radykalnie antysubtelne. Ale imponuje mi. XV wiek, tymczasem ozdobność zjada większość secesji, a przepych - większość baroku.



7.5/10

Komentarze