Felix Mendelssohn: "Sen nocy letniej"
1826-1842 / wykonanie: Lillian Watson, Delia Wallis, London Symphony Orchestra, Finchley Children's Music Group, André Previn, 1990
Kusi, by przesłuchać sobie Sen nocy letniej według Mendelssohna, bo w końcu to stąd pochodzi słynny marsz weselny - jedyny fragment muzyki na dość wysokim poziomie, z którą spora część ludzi będzie miała kiedykolwiek do czynienia z własnego wyboru - jak i niegdyś jeszcze słynniejsza uwertura, skomponowana 16 lat wcześniej niż reszta. Trzeba jednak mieć na uwadze, że poza uwerturą to tzw. "muzyka incydentalna", a więc zbiór muzycznych bagatelek, docelowo serwowanych w trakcie lub pomiędzy fragmentami sztuki teatralnej. I rzeczywiście nie trzyma się to kupy jako normalne, spójne, ciągłe dzieło muzyczne do standardowego odsłuchu. Niemała część tej kompozycji to muzyka tak bardzo przeznaczona na tło, że z trudem pozwalająca skupić na sobie uwagę w samotności.
Ale mimo wszystko warto wysłuchać, bo jest tu sporo oryginalnych pomysłów kompozytora, który może sobie pozwolić na nieco mniej rygorystyczne komponowanie, niejako bez presji. Ma to w sobie pewną baśniową dzikość i groteskowość, w ciekawy momentami sposób autor bawi się poszczególnymi warstwami orkiestry. Poza tym uwertura sama w sobie jest bardzo dobra, ciekawie operująca lekkim, niezdatnym do wzięcia na poważnie napięciem dramatycznym, pełna tryumfalnej radości; jeszcze pełniejszy tejże jest marsz weselny, naprawdę dobry kawałek o może niepowtarzalnym połączeniu uroczystości z lekkością i wręcz mrugnięciem oka. Natomiast wciąż to wszystko prędzej dodatkowa ciekawostka niż miejsce, gdzie należy z Mendelssohnem się gruntownie zapoznawać, a trwa razem godzinę.
Komentarze
Prześlij komentarz