Dzienniki z podróży: Bułgaria. Część IV

DZIEŃ 14

Miałem rację, potrzebowałem morza. Jeszcze zanim nad nie dotarłem, myśl o perspektywie zobaczenia go - w dodatku tego konkretnego po raz pierwszy w życiu - napędziła mi dzień. Rano górska jazda we mgle, im bardziej na wschód, tym Bułgaria coraz mocniej się wypłaszcza. Dotarłem na dość odludną plażę Veleka już blisko granicy z Turcją, musiałem w tym celu nadłożyć dwie godziny drogi - opłacało się, według mojego researchu to najładniejsze miejsce na bułgarskim wybrzeżu i faktycznie piękne. Praktycznie zero ludzi, świetna plaża między rzeką a morzem, możliwość zobaczenia jej z góry ze sporego wzniesienia, potężne fale, całkiem udany pierwszy kontakt z Morzem Czarnym.

Sozopol trochę mnie rozczarował, a nie miałem ogromnych oczekiwań. Stawiany jako konkurencja dla sławnego i zadeptanego Nesebyru, ale wypada nie do końca, trochę jak losowe miasteczko nad morzem. Świetna lokalizacja, sceniczna, pozostałości średniowiecznych murów jako dobry pasaż nadmorski, ale trochę tyle. Zabudowa jest zarówno mało zabytkowa, jak i mało zadbana. W dodatku w muzeum archeologicznym awaria oświetlenia, a oba kościółki na liście zamknięte. W połowie października miasto jest prawie martwe. Ale chyba najlepsza wyżerka całej podróży to właśnie tu się odbyła - z genialnym widokiem też. Pyszniutki kalmar, świetny labraks z domowymi frytkami, obłędny jogurt z miodem i orzechami włoskimi, doskonale pasujący do espresso. Mnóstwo Polaków (tzn. wysoki odsetek, bo mnóstwo to tu w ogóle ludzi nie było). Zatrzęsienie kotów. Sympatyczne miasteczko, pięknie położone, no ale bez rewelacji.

Około zmroku dotarłem do Nesebyru. Moje ostatnie zakwaterowanie. Zmrok przykrywa wady, częste w Bułgarii, więc nie wiem jeszcze, ale wydaje się nieporównywalnie lepszy. Dużo większa spójność i zabytkowość zabudowy starówki, dużo więcej życia w tym momencie roku, chyba dużo większa baza gastro. Zadbanie, jakiego chyba jeszcze nigdzie w Bułgarii nie widziałem. Być może dopiero w tym momencie to, co rozumiem przez "poziom europejski" dla miasta. Jeszcze troszkę kalmarów i krewetek i jeszcze jeden jogurt. Tutaj chce się spacerować i spacerować, spontanicznie odkrywać uliczki. Pierwszy raz i już ostatni w tym kraju.

DZIEŃ 15

Istotnie Nesebyr jest dość atrakcyjny, zwłaszcza jak na Bułgarię. Jest też co prawda nadmiernie turystyczny - nawet w październiku - ale we w miarę przyjazny sposób. Choć na dziesiątki knajp nie znalazłem żadnej, która byłaby przypuszczalnie wybitna, jak wczorajsza w Sozopolu. Sozopol miał też minimalnie ładniejszą promenadę nadmorską na tych murach. Ale poza tym tu jest znacznie lepiej - nie tylko mieszkalna zabudowa starówki, ale też mnóstwo starych bizantyjskich kościołów, którymi jest starówka usiana. W większości są zrujnowane, co jeszcze dodaje klimatu. Przyjemnie wcinają się z przestrzeń miejską. Są na każdym kroku. Ten największy i najbardziej w sumie zrujnowany i w dodatku najstarszy - chyba koło V-VI wieku - tworzy najbardziej sceniczny moment miasta, nie licząc wybrzeża. W innym, lepiej zachowanym, znajdziemy świetne freski. Byłem też w Muzeum Archeologicznym - spoko, ale nic specjalnego, chociaż po tak małym mieście ciężko oczekiwać cudów od muzeum archeologicznego.

Da się wszakże to miasto zwiedzić w ćwierć dnia i przez resztę trochę się nudzić, bo jak mówiłem, nabrzeże nie jest aż tak malownicze, żeby się chciało po nim bez końca spacerować. Grecja to to nie jest. I dziwię się trochę, że ktokolwiek, komu nie zależy na poznaniu wielu różnych miejsc w Europie, przyjeżdża tutaj zamiast do Grecji. Zwłaszcza że może jest trochę taniej, ale tylko trochę - Nesebyr to chyba najdroższe miejsce w Bułgarii, w jakim byłem. Czyli po prostu najdroższe chyba, bo byłem z grubsza wszędzie. Aczkolwiek ponad godzinę przed zmrokiem przysiadłem na ławce nad morzem i tak już zostało do zmroku i trochę dalej. Morze nie działało na mnie tak dobrze chyba nigdy jak ostatnio. Siedzieć nad nim, patrzeć na fale, słuchać wspaniałego szumu - i dość dalekosiężne myśli "o życiu" same przychodzą do głowy.

Oj, chce się wracać. Do domu. Ale to nie koniec. Jutro kawał drogi na lotnisko, a po drodze jeszcze dwie dość spore atrakcje.

DZIEŃ 16

Mimo blisko ośmiu godzin jazdy i konieczności dotarcia na lotnisko o sensownej porze udało mi się zahaczyć po drodze o obie atrakcje. Ta, na której zależało mi bardziej, okazała się dużo mniej ciekawa. Sobór Zaśnięcia Matki Bożej w Warnie przyciągnął mnie swoimi dorodnymi, złotymi kopułami, ale ta budowla nie ma wiele więcej do zaoferowania. Bryła jest imponująca, ale detal banalny, wnętrze ogromne, lecz zarazem trochę nijakie, wyraźnie młode. Sama Warna raczej nie pociąga.

Jaskinia Prohodna, już niedaleko Sofii, to za to coś. Ogromna, przede wszystkim ogromnie wysoka - gdyby nie sporo ludzi, zejście do niej miałoby w sobie coś niemal metafizycznego, "dantejskiego", jeśli można tak powiedzieć. Dwa wielkie otwory w sklepieniu, zwane oczyma Boga, to widok faktycznie jedyny w swoim rodzaju. Kontemplacji jednak już się tam nie oddawałem, nerwówka lotniskowa zwykle trochę spaskudza ostatni dzień podróży.

Bułgaria zdążyła mnie w te dwa tygodnie zachwycić i znużyć. W pierwszej połowie podróży dominował zachwyt: okazało się jednak, że po prostu ten kraj swoje najmocniejsze strzały ma na zachodzie, który eksplorowałem na początku. Bułgaria to przede wszystkim prawosławna architektura sakralna i góry. W mniejszym stopniu klimatyczne małe miasteczka, jak Melnik, Kopriwsztica, Trjawna, Nesebyr. Trochę kuchnia i wino. Wcale nie za bardzo morze.

Nie do końca będę tęsknił za tym krajem. Ma parę potężnych strzałów, ale estetyka miast, wsi i nawet infrastruktury poza nimi sprawia, że na dłuższą metę zacząłem czuć się tam odrobinę depresyjnie. Prawdę mówiąc, chyba nie chciałbym w nim jeszcze raz spędzić aż dwóch tygodni. Ale za konkretnymi punktami zatęsknię. Niektóre posiłki zostaną ze mną do końca życia. Wśród prawie 3,5 tysiąca przejechanych kilometrów znalazły się niezapomniane odcinki. Cerkiewne delirium w Sofii, atmosfera soboru św. Aleksandra Newskiego, deszczowa magia monastyrów w Rile i Trojanie, majestat gór Riły i Pirynu - to były nie tylko topowe momenty tej wyprawy, a całego podróżniczego życia. Może wrócę kiedyś chociaż na długi weekend. Na dłużej raczej nie.


SPIS ZDJĘĆ

18. Plaża Veleka **

19. Sozopol **
19.1. Sozopol: miasteczko
19.2. Jedzenie w Sozopolu

20. Nesebyr ***
20.1. Stare Miasto ***
20.2. Muzeum Archeologiczne *
20.3. Cerkiew św. Szczepana **
20.4. Cerkiew św. Jana Aliturgetos *
20.5. Cerkiew Chrystusa Pantokratora *
20.6. Cerkiew św. Jana Chrzciciela *
20.7. Cerkiew św. Zofii **
20.8. Cerkiew św. Pareskiewy *
20.9. Cerkiew Świętych Archaniołów Michała i Gabriela *
20.10. Cerkiew św. Spasa *
20.11. Zdjęcia wieczorne
20.12. Jedzenie w Nesebyrze

21. Sobór Zaśnięcia Matki Bożej w Warnie *

22. Jaskinia Prohodna **

0. Zdjęcia z drogi

*****  cud świata
****    cud Europy
***      top europejski
**        atrakcja rangi europejskiej (top krajowy)
*          atrakcja rangi krajowej (top regionalny)

ZDJĘCIA

18. Plaża Veleka (Плаж Велека / Plazh Veleka) **

Region administracyjny: Obwód Burgas (Област Бургас / Oblast Burgas)
Region historyczny: Tracja (Тракия / Trakiya)

























19. Sozopol (Созопол / Sozopol) **

Region administracyjny: Obwód Burgas (Област Бургас / Oblast Burgas)
Region historyczny: Tracja (Тракия / Trakiya)
Liczba ludności: 4 400

19.1. Sozopol: miasteczko






























































19.2. Jedzenie w Sozopolu












20. Nesebyr (Несебър / Nesebar) ***

Region administracyjny: Obwód Burgas (Област Бургас / Oblast Burgas)
Region historyczny: Tracja (Тракия / Trakiya)
Liczba ludności: 16 800

20.1. Stare Miasto ***






















































20.2. Muzeum Archeologiczne (Археологически музей / Arkheologicheski muzeĭ) *





















20.3. Cerkiew św. Szczepana (Свети Стефан / Sveti Stefan) **


























20.4. Cerkiew św. Jana Aliturgetos (Свети Йоан Алитургетос / Sveti Ĭoan Aliturgetos) *









20.5. Cerkiew Chrystusa Pantokratora (Христос Пантократор / Khristos Pantokrator) *







20.6. Cerkiew św. Jana Chrzciciela (Свети Йоан Кръстител / Sveti Ĭoan Krŭstitel) *










20.7. Cerkiew św. Zofii (Света София / Sveta Sofiya) **











20.8. Cerkiew św. Pareskiewy (Света Параскева / Sveta Paraskeva) *










20.9. Cerkiew Świętych Archaniołów Michała i Gabriela (Свети архангели Михаил и Гавраил / Sveti arkhangeli Mikhail i Gavrail) *





20.10. Cerkiew św. Spasa (Свети Спас / Sveti Spas) *











20.11. Zdjęcia wieczorne



































20.12. Jedzenie w Nesebyrze








21. Sobór Zaśnięcia Matki Bożej w Warnie (Успение Богородично, Варна / Uspenie Bogorodichno, Varna) *

Region administracyjny: Obwód Warna (Област Варна / Oblast Varna)
Region historyczny: Tracja (Тракия / Trakiya)














22. Jaskinia Prohodna (Проходна / Prokhodna) **

Region administracyjny: Obwód Łowecz (Област Ловеч / Oblast Lovech)
Region historyczny: Mezja (Мизия / Miziya)

















0. Zdjęcia z drogi






Komentarze