Style piwa: Sahti

Będąc jednym z najpoważniejszych kandydatów na najdziwniejszy styl piwa na świecie, pozostaje pół-legendą, którą wprawdzie zainteresowały się i odtworzyły na swój sposób niektóre współczesne browary rzemieślnicze, ale którą bardzo niewielu miało okazję próbować w ortodoksyjnej wersji. Mimo tradycji liczącej co najmniej pół tysiąclecia, sahti istnieje bardziej w teoretycznej świadomości największych miłośników piwa niż w spożywczej praktyce. A jednak w praktyce istnieje również i dla samej oryginalności, oryginalności praktycznie niespotykanej, warto się zainteresować tym symbolem fińskiego piwowarstwa - jeśli uda się go zdobyć.

Sedno stylu

Jest wiele czynników, które odróżniają sahti od innych lub znacznej większości innych stylów piwa - można powiedzieć, że jego istotą jest odmienność sama w sobie, jak też pewna prymitywność tudzież pierwotność.

Odmienność dotyczy zasypu - sahti powstaje nie tylko ze słodu, ale też w dużym stopniu ze zbóż niesłodowanych i bardziej z żyta niż z jęczmienia. Odmienność dotyczy chmielenia, które jest zupełnie nieistotne - chmiel albo w ogóle nie występuje w sahti, albo występuje w symbolicznej ilości i nie wnosi jakiejkolwiek goryczki. Poniekąd rolę chmielu zastępuje dodatek gałęzi i jagód jałowca. Odmienność dotyczy warzenia, którego nie ma - w oryginalnej wersji piwo w ogóle nie jest gotowane (dlatego mimo wysokiej mocy potrafi mieć krótką datę ważności i musi być przechowywane w lodówce). Odmienność dotyczy fermentacji, przeprowadzanej w wysokiej temperaturze, za którą często odpowiadają drożdże piekarskie, wnoszące silne estry bananowe i goździkowe fenole (stąd czasem zastępowane drożdżami do weizena). Dodatkowo sahti jest bardzo mętne, bardzo mocne i nienagazowane, co również jest dla piwa raczej nietypowe niż typowe.

Sahti jest więc mocne, słodkie, jałowcowe, mocno zbożowe (przede wszystkim żytnie), brzeczkowe, mętne, nienagazowane i pierwotne. Zwykle złote lub bursztynowe, choć przez skrajną mętność ciężko porównywać jego barwę z innymi piwami. Po prostu inne.

Miejsce i czas

To tradycyjny napój alkoholowy terenów dzisiejszej Finlandii, który był tam tworzony od co najmniej pięciuset lat, między innymi na ważne święta, na przykład wesela. W gruncie rzeczy balansował na granicy bycia i niebycia piwem - do statusu piwa zbliżyło go współczesne piwowarstwo. Podobne napoje powstawały w Estonii pod nazwą koduõlu i na szwedzkiej wyspie Gotlandia pod nazwą gotlandsdricka.

Jałowiec częściowo pełnił podobną rolę co chmiel, nadając wytrawną kontrę dla słodyczy cukrów ze zboża, ale przede wszystkim był używany do celów filtracji.

Sahti nawet w Finlandii jest bardzo trudne do znalezienia poza specjalistycznymi sklepami w Helsinkach. De facto najczęściej powstaje w browarach rzemieślniczych w USA. Na rynku europejskim prawie nie istnieje. Na rynek polski sahti wprowadził Browar Pinta już w 2012 roku, powtarzając je okazjonalnie do 2020, lecz w końcu porzucając (w międzyczasie wypuszczając również ciemne sahti). Poza tym jeszcze tylko dwa polskie browary stworzyły sahti - w tym jeden w 2023 roku.

Przegląd

Przeglądu sahti najprawdopodobniej w ogóle nie mógłbym przeprowadzić, gdyby nie podróż do Finlandii, a i to by nie pomogło, gdybym ostatniego dnia dwutygodniowej podróży po całym kraju, w trakcie której sahti nie znalazłem nigdzie, nie zaszedł do największego sklepu z piwem w Helsinkach. Tam udało mi się znaleźć szokującą liczbę dwóch różnych sahti - z tego samego browaru. Przegląd jest więc bardzo skromny, ale warto docenić, że w ogóle jest.

Oba piwa pochodzą z bardzo małego browaru o uroczej nazwie Finlandia Sahti, znajdującego się w południowo-zachodniej części kraju, niedaleko miasta Tampere; browaru istniejącego od 1992 roku. Oba, zwłaszcza to słabsze, są jednymi z najczęściej ocenianych sahti na całym świecie i chyba najpopularniejszymi w całej Finlandii. Różnią się chyba tylko mocą. W składzie mają wodę, słód jęczmienny, drożdże piekarskie, chmiel i jałowiec (jeśli to kompletna lista składników, to nie są to sahti do końca ortodoksyjne - brak zboża niesłodowanego, brak żyta).

1. Finlandia Sahti

8%
UT: 3.29
do 20.11.2023


Ciemny bursztyn, mętne. Aromat bardziej weizenowy od weizena: mnóstwo bananów, mnóstwo goździków i innych przypraw, trochę zboża. W smaku też taka esencja weizena: słodkie, drożdżowe, bananowo-przyprawowe, lekko zbożowe. Tylko że pozbawione lekkości i dużo bardziej intensywne, alkoholowe, prawie zupełnie bez gazu. Raczej ciekawe niż dobre, ale przyjemne - częściowo, bo jednak ten alkohol męczy.

6.0/10

2. Finlandia Sahti Strong

10%
UT: 3.41
do 20.11.2023


Odrobinę ciemniejsze, miedziane. Aromat jest podobny, ale bardziej przyprawowy (nie tylko goździki, ale też czerwony pieprz i gałka muszkatołowa), a mniej bananowy - i o dziwo mniej intensywny. W smaku intensywne bardziej, ale to znaczy również, że jeszcze bardziej alkoholowe. Dalej ma swój urok, ale w przeciwieństwie do słabszego jest już jawnie męczące. Za jego mocą nie idzie wystarczająca pełnia smaku.

5.0/10

Wyniki

1. Finlandia Sahti   6.0/10
2. Finlandia Sahti Strong   5.0/10

Konkluzje

- Miejmy nadzieję, że to najsłabszy nie tylko z dotychczasowych moich przeglądów, ale i ze wszystkich, które planuję. Spróbowałem po parę łyków z obu piw i wylałem je, nie chcąc męczyć się ich alkoholem bez pokrycia w jakości.

- Ten styl ma jakiś tam potencjał, ale Finlandia Sahti go nie wykorzystuje (dużo lepiej robiła to już Pinta). Gdybym ja się za niego zabierał, robiłbym go po pierwsze jak najbardziej po bandzie - dużo jałowca, żyta (może w ogóle bez jęczmienia), dużo niesłodowanego zboża, piekarskie drożdże - a po drugie poszedł jednak w mniejszą zawartość alkoholu, bo przy tak dużej trochę się to nie trzyma kupy.

- Mimo tego potencjału sądzę, że to jednak styl dużo bardziej ciekawy niż smaczny.

- Czy to był ostatni raz w życiu, kiedy piłem sahti? To śmiałe założenie, bo jeśli zabierze się za ten styl któryś z moich ulubionych browarów albo w ogóle przeżyje on kiedyś renesans, to pewnie jeszcze się skuszę. Ale na ten moment mogę powiedzieć, że to co najmniej bardzo prawdopodobne. Życie może być trochę za krótkie na picie sahti na innych zasadach niż w ramach poznania ekscentrycznej ciekawostki.

Komentarze