Style piwa: Tripel

Nic nie stanowi równie atrakcyjnego wyjątku od zwykle działającej reguły, według której bardzo mocne piwa mają sens tylko wtedy, gdy są jednocześnie ciemne. W swoich najlepszych przejawach dokonuje niemal niemożliwego: łączy bardzo wysoką zawartość alkoholu i idącą za nią pełnię smaku z rześkością, świeżością i pijalnością, wywodzącymi się od lekkich, jasnych piw. Belgian Tripel albo po prostu Tripel jest jedną z najjaśniejszych pereł w koronie piwowarstwa Belgów i trapistów. I choć nie jest ulubieńcem piwnej rewolucji, zdarza mu się inspirować nowoczesne browary rzemieślnicze.

Sedno stylu

Triple to jasne, mocne, często bardzo mocne piwa górnej fermentacji na belgijskich drożdżach, które co do zasady powinny łączyć w kompleksową całość dominujące akcenty przyprawowych fenoli i owocowych estrów ze słodową pełnią i wyraźną jak na Belgię chmielowością. Ich krzepkość, objawiająca się również w umiarkowanych nutach alkoholowych, powinna iść w parze z rześkością i wytrawnością.

Nigdy nie są skrajnie jasne ze względu na wysoki ekstrakt, ale nie powinny być ciemniejsze niż ciemnozłote. Moc prawie nigdy nie schodzi poniżej 8%; nierzadko dobija do 10%, a niektóre współczesne interpretacje, zwłaszcza leżakowane w beczkach po innych alkoholach, przekraczają nawet tę barierę. Słodowość powinna być zaokrąglona i wyczuwalna, ale tylko na tyle, by wciąż pozostawiać piwo wytrawnym i z nie za ciężkim ciałem. Chmiel nie jest na pierwszym planie, ale powinien zaznaczać swoją obecność, w szczególności w kontrującej ekstrakt goryczce, jak na belgijskie piwa bardzo wysokiej.

Podstawą zasypu jest słód pilzneński lub inny jasny słód; często, a nawet prawie zawsze dla podbicia alkoholu bez podbijania ciała stosuje się biały cukier. Niekiedy triple przyprawia się kolendrą, rzadziej skórką pomarańczową.

Tripel jest bardzo niedalekim krewnym stylu Belgian Golden Strong Ale. Na tyle niedalekim, że niektóre piwa pozwalają się zakwalifikować praktycznie na równi do obu z nich. Tripel co do zasady ma silniejszy charakter estrowo-fenolowy i nieco większą słodową pełnię.

Miejsce i czas

To typowo belgijski styl piwa i typowo związany z klasztorami trapistów. Protoplastą stylu oraz tym piwem, które spopularyzowało określenie "tripel", jest Westmalle Tripel. Warzony był od 1934 roku, ale kluczowym momentem dla historii stylu był rok 1956, kiedy dopracowano recepturę - od tamtej pory do dziś niezmienioną - i wprowadzono go na rynek pod obecną nazwą. Bardziej protoplastą niż pierwowzorem, bo większość najsłynniejszych tripli jest wyraźnie słabszych alkoholem. Określanie bardzo mocnych - "potrójnych" - piw jako triple zdarzało się jednak również już wcześniej (niektóre z nich były nawet prawdopodobnie ciemne).

Również dziś triple warzy się przede wszystkim w Belgii z domieszką Holandii, ale mnóstwo reprezentantów stylu wypuściły na świat także amerykańskie browary. W Polsce w całej historii pojawiło się około dziesięciu komercyjnych tripli, z czego tylko nieliczne warzone są do dziś.

Przegląd

W przeglądzie znalazło się dwanaście różnych świeżych tripli: dziewięć belgijskich, dwa holenderskie i jeden polski. Cztery z nich to piwa z klasztornych browarów trapistów (plus jeden z browaru, który status browaru trapistów miał do bardzo niedawna). Dwa z dwunastu leżakowały w beczkach po destylatach. Osiem udało się kupić w Polsce, a cztery ściągałem z zagranicznych sklepów internetowych.

Poza piwami przed terminem ważności przegląd objął też siedem piw, które spędziły kilka lat w piwnicy i dość znacznie przekroczyły termin. Pięć z nich to starsze roczniki pięciu belgijskich piw ze "świeżej" sekcji, a dwa - piwa z Polski i Włoch, których nie udało mi się kupić świeżych.

Nieliczne piwa z przeglądu klasyfikuje się czasem jako Belgian Golden Strong Ale. Ciężko uniknąć w tym przypadku kwestii spornych.




1. Brouwerij der Trappisten van Westmalle (Belgia): Westmalle Trappist Tripel

9,5%
UT: 3.83
RB: 3.96
13,17 zł

Ikona i protoplasta stylu, od którego zaczęła się historia tripli, a także ten tripel, którego zapamiętałem jako najlepszy w moim życiu. Na przykładzie dwóch roczników, jakie miałem okazję spróbować, można zobaczyć delikatny lifting marki - moim zdaniem niekorzystny. Te dwie butelki dzieli aż siedem lat różnicy.



1a. zabutelkowane 13.09.2021 (do 13.09.2023)


W zapachu bardzo estrowe - nie idzie w cytrusy, a raczej w jasne owoce, przede wszystkim banany, później gruszki i melony. Goździkowo-pieprzne fenole dołączają dopiero z ogrzaniem i nie są za mocne. Jest też trochę biszkoptowej słodowości. W smaku intensywne, kompleksowe - dużo estrów, solidna strona słodowa, nawet nieznaczne, ziołowe akcenty chmielowe i dyskretne, szlachetne i wyłącznie przyjazne wtrącenia alkoholowe. Mimo sporej intensywności i solidnej słodowości jest zupełnie wytrawne - i tak nie za dużą słodycz znosi w nim całkowicie bardzo wysoka jak na Belgię goryczka. Długi, fenolowo-chmielowy finisz. Apoteoza krzepkości, świetne piwo.

8.5/10

1b. zabutelkowane 19.11.2014 (do 19.11.2016)

Bardzo fajne utlenienie, przez które pachnie jak braggot z dodatkiem syropu malinowego albo różanego. Również w smaku jest ok, jest jak najbardziej pijalne i nie ma w nim nic popsutego, ale poza nutami utlenienia nic się tu za bardzo nie dzieje - Belgia zniknęła, goryczka odeszła, stało się trochę nieokreślone.

6.5/10

2. Bières de Chimay (Belgia): Chimay Triple

8%
UT: 3.75
RB: 3.80
13,44 zł

Propozycja trapistów z Chimay, piwo warzone od 1966 roku. 20 lat później browar zaczął wypuszczać to samo piwo w większych butelkach, tytułowane jako Chimay Cinq Cents - nazwane tak na okazję 500-lecia prowincji Chimay. W składzie poza podstawowymi składnikami znajdują się przyprawy i skrobia pszeniczna.


2a. zabutelkowane w kwietniu 2021 (do kwietnia 2024)


Intensywny ładunek skórki cytrusów, kolendry i chlebowej słodowości. Goździkowe fenole daleko w tle, nieco mocniejsze po ogrzaniu. Wytrawne, rześkie, ze sporą goryczką. Bardzo szlachetne nuty alkoholu. Balans idealny. Odrobinę jak witbier na potrójnych sterydach, mogłoby być jeszcze odrobinę intensywniejsze, ale super.

8.0/10

2b. zabutelkowane w grudniu 2015 (do grudnia 2018)

Zamieniło się w miodowe barleywine, całkiem przyjemne, nawet barwne w zapachu, ale już dość puste i za słodkie w smaku. Belgii zero. Do wypicia z przyjemnością, ale straciło bardzo dużo.

6.0/10

3. Bierbrouwerij De Koningshoeven (Holandia): La Trappe Tripel

8%
UT: 3.76
RB: 3.62
zabutelkowane w 2021 (do stycznia 2024)
11,34 zł

Jeden z dwóch holenderskich tripli trapistów, ten dużo bardziej popularny. Na rynku od 1987 roku. W składzie poza koszernym dodatkiem cukru jest też niestety syrop glukozowy, co bardzo niemile mnie zaskoczyło.


Dość nikłe belgijskie drożdże (gruszkowo-brzoskwiniowe estry), poza tym dominuje karmelowa słodowość. W smaku za mało goryczki, alkohol ciut za mocno wychodzi i jest chyba niemiły posmak od syropu glukozowego, taki sztuczno-słodko-zalepiający. Mimo to wciąż jest to niezłe piwo, ale w porównaniu z klasztorną konkurencją straszna nędza. Odrobinę jak maibock z lekkim belgijskim sznytem.

6.5/10

4. Browar Trzech Kumpli (Polska): Tripel

9%
19,5 blg
UT: 3.62
RB: 3.55
do 24.11.2022
9,10 zł

Wyzwanie stylowi w jego klasycznej wersji rzucił w 2019 roku najlepszy polski browar kontraktowy. Piwo uwarzone zostało w Browarze Zapanbrat.

Przy całym moim ogromnym uznaniu dla Trzech Kumpli: to jest egzemplaryczne nieudane podejście nie-belgijskiego browaru do belgijskich piw. Niby są cytrusy i przyprawy, ale takie nieskładne i nieszlachetne, jakby były skutkiem wady fermentacji - zupełnie nie przypominają tych cytrusów i tych przypraw z originalsów. W smaku brak goryczki dla mdłej słodowości, brak wysycenia i głębi. Da się pić, ale to mierne piwo, a tripel już moim zdaniem fatalny.

4.5/10

5. Brasserie de Rochefort (Belgia): Trappistes Rochefort Triple Extra

+ skórka pomarańczy, przyprawy
8,1%
UT: 3.77
RB: 3.90
zabutelkowane 19.01.2021 (do 19.01.2023)
12,19 zł

Trapiści z Rochefort długo opierali się przed dodaniem tripla do swojej oferty - zrobili to dopiero we wrześniu 2020 roku. Od innych tripli ich propozycję odróżnia dodatek skórki pomarańczy i przypraw, prawdopodobnie kolendry, a także słód pszeniczny.

Bardzo cytrusowe - skórka pomarańczy i cytryny, gorzka raczej niż słodka; poza tym chlebowość i kolendra. W smaku sukces triplowy - jest krzepkie, wyraziste, mocne, ale też soczyste i pijalne; w dalszym ciągu bardzo skórkowo-cytrusowe, ale już mocniej estrowe i fenolowe od drożdży, ciągle chlebowe. Trochę więcej lekkości niż zwykle w triplach, pewnie dzięki pszenicy. Świetny.

8.0/10

6. Brouwerij St. Bernardus (Belgia): Tripel

8%
18 blg
UT: 3.77
RB: 3.80
11,13 zł

Jedno z pierwszych lub nawet pierwsze z piw tego "post-trapistowskiego" browaru, wypuszczone na rynek w 1994 roku, dwa lata po tym, jak swoją produkcję wynieśli stąd mnisi z Westvleteren i browar stał się w pełni świecki.


6a. zabutelkowane 01.06.2021 (do 01.06.2023)


Bardzo ładne estry (głównie słodkie cytrusy, zwłaszcza pomarańcze i mandarynki, poza tym lekkie nektarynki), podszyte przyprawowymi fenolami. W smaku położone dodatkowo na biszkoptowo-chlebowej bazie, ładnie sparowanej ze sporą goryczką. Rześkie i przyjemne, wszystko jest w nim bez zarzutu, ale odrobinę brakuje pazura, intensywności.

7.0/10

6b. zabutelkowane 15.09.2015 (do 15.09.2017)

Lekko skwaśniałe, niezbyt przyjemnie utlenione, z osamotnioną goryczką, bez głębi - da się pić, ale już z lekkim trudem.

3.5/10

7. Szałpiw (Polska): Szczun

8,1%
19 blg
UT: 3.74
RB: 3.77
do 30.06.2016

Jedno z debiutanckich piw browaru kontraktowego Szałpiw z 2013 roku, jedno z kilku pierwszych polskich piw w stylu belgijskim i poniekąd legenda wczesnego okresu polskiej rewolucji piwnej. Szczun nigdy nie był klasycznym triplem, lecz skrzyżowaniem tego stylu z American IPA, choć moim zdaniem tripla było w nim dużo więcej niż IPA. Belgijski charakter urozmaicają amerykańskie chmiele Zeus i Amarillo. Piwo niestety nie jest już produkowane, browar zawiesił je kilka lat temu. Moją butelkę kupiłem na początku 2016 roku, jest 5,5 roku po terminie - nie miałem dużych nadziei co do tej degustacji. Szałpiw warzył je w różnych browarach, ta warka powstała w Browarach Regionalnych Wąsosz.

Dość dużych rozmiarów pozytywne zaskoczenie. Piwo nie przypomina już tripla, ale dalej jest dobre, nawet bardzo. Utleniło się bardzo subtelnie - nie ma miodu, są słodkawo-kwaskowe owoce, ale o bardziej chmielowym niż estrowym pochodzeniu, do tego herbaciano-biszkoptowo-karmelowa słodowość. W smaku od pierwszego łyka pojawia się goryczka na poziomie porządnej AIPY ze starych czasów, a i całość przypomina stylowo najbardziej mocnego east coasta: herbaciano-ziołowa goryczka, delikatne nuty karmelowe, chmielowe owoce. Długi finisz. Odfermentowało w butelce nieco za mocno, straciło trochę ciała i głębi, ale to dalej piwo pełnowartościowe, satysfakcjonujące i wzbudzające tęsknotę za bezkompromisowymi pierwszymi latami polskiego rzemiosła.

7.0/10

8. Brouwerij der Sint-Benedictusabdij De Achelse Kluis (Belgia): Achel 8° Blond

8%
UT: 3.68
RB: 3.75
13,70 zł

Przez dwadzieścia lat, od 2001 roku, był to jeden z tripli trapistów - od niecałego roku już piwo "świeckie", ponieważ w 2021 z klasztoru w Achel odszedł ostatni mnich i produkty browaru straciły status produktów trapistów. Nie zmieniła się jednak receptura, przy której tworzeniu na początku tysiąclecia brał udział zakonnik z Westmalle. Różnicę widać na etykietach dwóch butelek, jakie degustowałem - nowej i kupionej w 2015 roku. Znaczek autentyczności produktu zastąpiło logo browaru. Piwo często jest klasyfikowane jako Belgian Golden Strong Ale, ale zapamiętałem je bardziej jako tripla.


8a. zabutelkowane 08.02.2021 (do 08.02.2023)

Bardzo nikły aromat: są estry, fenole, chlebowy słód, ale wszystko bardzo delikatne, a do tego okraszone niezbyt przyjemną nutą minimalnego skwaśnienia. Znacznie lepiej jest w smaku, bo balans słodyczy i goryczki jest świetny - jest dość pełne, ale jednocześnie całkiem wytrawne. Również w smaku brakuje jednak nieco intensywności. Rozczarowanie, parę lat temu było znacznie lepsze lub trafiłem wtedy znacznie lepszą warkę.

6.5/10

8b. zabutelkowane 03.02.2015 (do 03.02.2017)

Bardzo ładne miodowe utlenienie, w typie miodu akacjowego albo lipowego, naprawdę barwne i przyjemne. W smaku jest odczuwalna lekka pustka, ale poza tym bardzo fajnie paruje się jego słodycz, podbijana przez wrażenie miodowości, z ciągle nie za niską goryczką. Spoko.

6.0/10

9. Birrificio del Ducato (Włochy): Winterlude

8,8%
19 blg
UT: 3.71
RB: 3.51
zabutelkowane w 2015 (do 15.04.2017)

Podejście do tripla w wykonaniu browaru z północnej Emilii-Romanii (obecnie przejętego przez Duvela), którego piwa pojawiały się kilka lat temu gęsto w polskich sklepach specjalistycznych. Piwo ma starszą historię niż polskie piwowarstwo rzemieślnicze: weszło na rynek w 2008 roku i powstaje do dziś. W Polsce raczej nie do dostania; moją butelkę kupiłem w Mediolanie w 2016 i nie miałem co do niej nadziei z racji wieku piwa.

W aromacie miód i fenolowe, trochę ostre przyprawy. W smaku pustka, prawie brak wysycenia, trochę alkoholowych nut, trochę słodyczy i trochę goryczki. Nie katastrofalny trup, ale trup.

2.5/10

10. Brouwerij Bosteels (Belgia): Tripel Karmeliet

+ przyprawy
8,4%
UT: 4.00
RB: 4.06
13,22 zł

Zdaniem wielu osób świecki browar Bosteels pokonał trapistów w ich własnej sztuce i to on tworzy najlepszego tripla na całym świecie. Browar świecki, ale receptura rzekomo opiera się na recepturze z karmelitańskiego browaru z 1679 roku, z której czerpie swój trójzbożowy zasyp: poza jęczmieniem jest w nim też pszenica i owies. W składzie są również niesprecyzowane przyprawy. Na rynku od 1996. Było to jedno z pierwszych kilku piw w moim życiu, które mnie prawdziwie zachwyciły - mniej więcej dziesięć lat temu.


10a. zabutelkowane 27.05.2021 (do 27.05.2023)


Jest to właściwie bardziej imperialny witbier niż tripel: brakuje mu estrów i brakuje mu goryczki, jest właściwie dość słodkim piwem. Mimo to jako takie jest bardzo dobre: bardzo kolendrowe i cytrusowe, przez co rześkie i barwne. W smaku tej goryczki brakuje wybitnie, ale mimo to jest śliczne dzięki soczystości, lekkości mimo mocy i takiej promienności. Tripel przyjazny, ugodowy, dobry dla wprowadzania ludzi w świat belgijskiego piwa.

7.5/10

10b. zabutelkowane 13.01.2015 (do 13.01.2017)

Fatalnie się postarzało - utlenienie nie jest zbyt ładne, a przede wszystkim podszyte dość paskudną maślaną nutą. Poza tym pustka.

2.0/10

11. Brouwerij Het Anker (Belgia): Gouden Carolus Tripel

9%
UT: 3.77
RB: 3.86
do 28.09.2024
2,35 €

Propozycja kolejnego świeckiego browaru z długimi tradycjami, piwo obecne na rynku prawdopodobnie od 2002 roku. W zasypie poza słodem jęczmiennym znajduje się również słód pszeniczny.

Odniosłem wrażenie, że to trochę taki Tripel Karmeliet wanna-be. Mocno kolendrowy, mocno skórkowo-pomarańczowy, trochę jednak też estrowy i fenolowy. W smaku jest fajna pełnia i krzepkość, ale jeszcze bardziej niż TK brakuje mu goryczki, jego słodycz w połączeniu z mocą i słodkim profilem aromatycznym jest już ciut mdląca. Ale niezły.

6.5/10

12. De Dolle Brouwers (Belgia): Dulle Teve

10%
UT: 3.77
RB: 3.90
zabutelkowane w 2020
3,35 €

Bardzo mocna interpretacja świeckiego, ale już wiekowego browaru rzemieślniczego z Belgii, powstająca co najmniej od lat 90.

Ładny mocarz. Słodowo-estrowy aromat jeszcze jest trochę nieśmiały, ale w smaku jest już bardzo intensywne, przykładnie krzepkie. Fajny, słodkoowocowo-pieprzny, intensywny profil drożdżowy, głęboka chlebowa słodowość, szlachetny i delikatny alkohol, porządna ziołowa goryczka na kontrę - wszystko, czego w triplu potrzeba. Zdecydowanie mniej udany niż Westmalle, ale idzie w jego kierunku bardziej niż którykolwiek inny.

7.5/10

13. Brouwerij Bliksem (Holandia): Hellevuur

Maker's Mark Bourbon Barrel Aged
10%
UT: 3.95
RB: 3.83
rocznik 2021
5,99 €

Prawdopodobnie jednorazowa akcja browaru z Bredy, który w 2021 roku postanowił na osiem miesięcy wlać swojego standardowego tripla Hemelvuur do beczek po bourbonie Maker's Mark. Browar podaje, że piwo powstaje z trzech zbóż i z trzech chmieli, ale nie precyzuje, z jakich (zapewne zboża to jęczmień, pszenica i owies).

Zaskakująco dobre połączenie. Beczka po bourbonie jest bardzo silna, objawia się wanilią, kokosem i lekkimi nutami drewna, co świetnie, choć w nieoczywisty sposób łączy się z chlebową słodowością i estrami owocowymi. Wciąż jest przy tym dość mocno triplowe. Profil aromatyczny jest słodki, nawet bardzo słodki, ale piwo pozostaje w odbiorze raczej wytrawne. Jednocześnie ma fajną, lekko puszystą teksturę, zapewne dzięki owsowi. Świetna, oryginalna próba.

8.0/10

14. Kasteel Brouwerij Vanhonsebrouck (Belgia): Trignac XII

Cognac Barrel Aged
+ przyprawy
12%
UT: 4.03
RB: 3.61
rocznik 2021
24,95 €

Najdroższe, najlepiej oceniane na Untappd i najbardziej niezwykłe piwo w zestawieniu: bardzo mocny tripel, leżakowany w beczkach po koniaku. To niekwestionowane chef d'oeuvre browaru z Flandrii, w 2021 roku wypuszczone w nakładzie 9500 butelek. Zarówno leżakowanie tripli w beczkach, jak i leżakowanie piw w ogóle w beczkach po koniaku, nie są częstą praktyką, więc piwo otwierałem z namaszczeniem, również dzięki szampańskiej butelce z korkiem.

Jedyne w swoim rodzaju piwo, oryginalne w piękny sposób. Beczka po koniaku nie uderza wprost - nuty destylatowe są obecne, ale delikatne i nie przy każdym łyku/powąchaniu. Głównie poszła w jasne owoce: morele, białe winogrona, niedojrzałe brzoskwinie. Wszystkie słodkawe, lekko kwiatowe, ale ciągle pełne rześkości. Jednocześnie jest wciąż mocno triplowe i drożdżowe estry współtworzą z tym śliczny, złożony, barwny świat, rzucony na fajne chlebowo-biszkoptowe podłoże.  Jest mocno winne, wręcz szampańskie. Z wytrawnym szampanem łączy go też zestawienie słodkawego profilu aromatycznego z umiarkowaną słodyczą w ustach. Jest też nienormalnie lekkie, jeżeli faktycznie ma 12%. To zdecydowanie najlepsze piwo w zestawieniu. Warte ceny, zwłaszcza jeśli ktoś spróbował już w życiu sporo piw i ceni sobie prawdziwą oryginalność.

8.5/10

Wyniki

1. Trignac XII 8.5/10

2. Westmalle Trappist Tripel 8.5/10

3. Hellevuur 8.0/10

4. Chimay Triple 8.0/10

5. Trappistes Rochefort Triple Extra 8.0/10

6. Dulle Teve 7.5/10

7. Tripel Karmeliet 7.5/10

8. St. Bernardus Tripel 7.0/10

9. Szczun (do 30.06.2016) 7.0/10

10. Gouden Carolus Tripel 6.5/10

11. Achel 8° Blond 6.5/10

12. Westmalle Trappist Tripel (do 19.11.2016) 6.5/10

13. La Trappe Tripel 6.5/10

14. Chimay Triple (do grudnia 2018) 6.0/10

15. Achel 8° Blond 6.5/10 (do 03.02.2017) 6.0/10

16. Trzech Kumpli Tripel 4.5/10

17. St. Bernardus Tripel (do 15.09.2017) 3.5/10

18. Winterlude (do 15.04.2017) 2.5/10

19. Tripel Karmeliet (do 13.01.2017) 2.0/10

Przegląd wygrało piwo wyjątkowe, umiarkowanie dostępne, chyba nigdy niedostępne w Polsce, limitowane i leżakowane w beczkach po koniaku, a tym samym niebędące egzemplarycznym triplem, lecz piękną wariacją na jego temat. Trignac XII może być nazwany asem w tym triplowym rozdaniu kart, podczas gdy niekwestionowanym królem jest flagowiec Westmalle. Warto jeszcze podkreślić świetną formę Chimay, bo to jeden z najlepiej dostępnych tripli świata.

Konkluzje

- Można zauważyć dwie szkoły albo raczej dwa bieguny warzenia tripli. Na jednym z nich są piwa bezkompromisowe, przyjemnie ciężkie, oparte głównie na palecie aromatycznej belgijskich drożdży, niewstydzące się swojego wysokiego alkoholu. Kwintesencją tego nurtu jest pierwowzór Westmalle. Drugi biegun to piwa mocne, ale też mocno próbujące być lekkimi, wspierające się bez wstydu dużymi ilościami przypraw witbierowych i w efekcie przypominających imperialne witbiery. Tu esencjonalny jest Tripel Karmeliet. Pozostałe triple wpadają pomiędzy (a najbardziej pomiędzy wydaje się być Chimay). Żadnej z tych szkół nie odrzucam, ale nie mam wątpliwości, że zdecydowanie wolę pierwszą i pierwszą uważam za tę, która lepiej oddaje istotę stylu. Do złudzenia przypomina mi to współczesny, craftowy "spór" oldskulowych, mocno palonych RISów z przeładowanymi dodatkami imperialnymi pastry stoutami. 

- W triplach nie chodzi tylko o połączenie mocy i intensywności z rześkością - chodzi też o podobnie kontrastowe połączenie słodkawych nut estrowo-słodowych z ogólną wytrawnością piwa. Sukces w tym punkcie jest ważnym wyznacznikiem jakości tripla.

- Nie pisałem o tym przy konkretnych piwach, bo poza porażką Trzech Kumpli jest to standard - wszystkie są bardzo mocno wysycone gazem, ale do wszystkich dobrze to pasuje. Prawie wszystkie triple prezentują się też zjawiskowo dzięki obfitej, gęstej i trwałej pianie.

- Leżakowanie tripli nie ma większego sensu. Chyba że leżakowanie w beczkach po destylatach, które - choć tak rzadkie i nieoczywiste w przypadku jasnych piw - okazało się mieć sensu bardzo dużo.

- Dopóki Westmalle jest w zasięgu ręki, nie widzę dla siebie sensu picia kiedykolwiek innych tripli, nie licząc beczkowych eksperymentów oraz sytuacji, w której na rynku pojawia się nowy, świetnie zapowiadający się reprezentant. Mało które piwo jest tak kompletnie "ikoną stylu", jak ikoną tripla jest tripel z Westmalle.

Komentarze

  1. Jako wielki fan piw trapistów, chciałbym tu coś dodać, ale temat został tak obszernie przedstawiony, że właściwie nic oryginalnego już nie wniosę. Co więcej, sam zrobiłem sobie na bazie tego wpisu notatki. Żeby tu coś jeszcze dodać, trzeba wybrać się do belgijskich klasztorów lub spotkać się ze świeckimi browarnikami, którzy tylko w triplach siedzą.
    To teraz czas na quadruple, duble i Belgian Golden Strong Ale. I orvala, jako samotnego belgijskiego wilka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W którym polskim sklepie można zamówić Trignac XII ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety raczej w żadnym - nie sądzę, że to piwo kiedykolwiek się pojawiło w polskiej sprzedaży i wątpię, że się kiedykolwiek pojawi, patrząc na tendencję sklepów w kwestii importów. Zamawiałem z niderlandzkiego sklepu De Bierliefhebber, wysyłka kosztuje prawie drugie tyle co piwo. Jak kiedyś jeszcze będę coś zamawiał stamtąd, albo z innego sklepu w którym będzie Trignac, to mogę Ci go wziąć przy okazji. ;)

      Quadruple, dubble, single, BGSA, BPA, saisony, witbiery - wszystko nadejdzie, choć pewnie nie za szybko. :) Niebelgijskie style też się proszą o wgląd. Że nie wspomnę o krajach i regionach winiarskich, z których jeden chyba dostanie następny alkoholowy artykuł.

      Usuń
  3. Jestem bardzo ciekawy wszystkich wpisów, tych winiarskich również. Przeczytam z ogromną przyjemnością. Quadruple, dubble, single, BGSA, BPA, saisony, witbiery - to będzie uczta na blogu :)
    Jeśli chodzi o zamawianie, chętnie się dorzucę. Przy okazji zaoszczędzi się na przesyłce :)
    Z kolei z niebielgijskich stylów, fascynują mnie niemieckie klimaty - rauchbocki, doppelbocki, maibocki, weizeny, kölsche, alty itd. Przebogaty świat, nie tylko Paulanery i Spateny. Choć już np. Kapuzinera nie jest łatwo dostać. A jak już Niemcy to i Czechy. Problem mam z kraftami, nie dlatego, że nie podchodzą, ale tam wciąż szukam swojego ulubionego stylu. Ale jakoś mi to aż tak bardzo nie przeszkadza, bo siedzę w klasztorno/belgijsko-niemieckiej niszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super - możesz dać cynk na fanpage'u, żebym wiedział, gdzie się odezwać, gdy nadejdzie czas. :)

      Powiem szczerze, że gdybym dzisiaj wchodził w krafty, to sam nie wiem, jak by się to skończyło. Sądzę, że pierwsze lata rewolucji były idealnym czasem na jej odkrywanie. Nie mówię, że dzisiaj jest gorzej - pod pewnymi względami tak, pod pewnymi dużo lepiej, sumarycznie może lepiej - ale jeśli się w tym nie siedzi od jakiegoś czasu, to chyba dużo trudniej niż kiedyś przebić się/odsiać masę piw albo warzonych na jedno kopyto, albo koszmarkowych, albo bezjajecznych, albo przesłodzonych i przeładowanych dodatkami/aromatami do mdłości. Plus wtedy do polskich sklepów docierało mnóstwo zagranicznego rzemiosła, które zazwyczaj trzymało poziom, skoro już przebiło się przez granicę, a dzisiaj jest jak jest. Może przyszłe wpisy będą pomocne w tym, by zwrócić uwagę na ten najwłaściwszy wycinek polskiego kraftu i nie tracić czasu na niewypały. :)

      A do tradycji belgijskiej i niemieckiej koniecznie polecam dorzucić brytyjską. Tylko że najpierw trzeba ją gdzieś znaleźć, a ostatnio to nie jest zbyt łatwe w Polsce.

      Usuń
  4. A i chciałem jeszcze dodać, że zgadzam się z wnioskami co do Tripel Karmeliet. Klasyczny przykład, kiedy uczeń przerasta mistrza. Naprawdę im się udało. Być może nie doceniamy tego tak bardzo, bo nie trzeba po niego iść do sklepiku piwnego, tylko do Carrefour czy Auchan i jest pod ręką. Niemniej jednak, w tym przypadku komercyjny nakład, nie umniejsza jakości tego tripla.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz